Komentarze: 3
otoz wlasnie wpadlem na pomysl. jak wiemy oficjalna wersja mowi ze powodem byla przepalona uszczelka. a dla tych co discovery nie ogladaja wyjasniam:
problem zwiazany byl z systemami aktywnego sterowania ( potrzebne sa w momencie gdy samolot nie posiada wlasnej statecznosci aerodynamicznej, czyli uklad typu kaczka, przeciwny skos oraz system zmiany wektora ciagu ) i tzw. rozchwianie powodowane przez pilota. po prostu jak gupi komputer nie nadaza z odpowiadaniem na szybkie gwaltowne ruchy joysticka ( tak tak, ni ma zadnych pedalow ani drazka ani nic, jest joystick ;), kompensuje to przykladajac podwojna sile. efekt - samolot nagle zaczyna sie coraz bardziej chwiac na skryzdla badz w osi podluznej. czyli zbyt duzy kat natarcia, tracimy sile nosna, spadamy, jak zdazymy to sie katapultujemy, jak nie wiadomo co.
otoz panstwo amerykanstwo, zanim pozwolilo pierwszemu wachadlowcowi poleciec w kosmos, pare razy sie niem testowo przelecialo. zmyslne bestie co?. oczywiscie jako ze ma byc nowoczesnie, napakowali cudenko obwodami, mysla techniczna taka ze glowa mala, swoja droga jak sie ma taki budzet to kazdy glupi by potrafil choc trzeba tez przyznac ze maja skubance efekty, system aktywnego sterowania wpakowali tez. podczas bodajze piatego lotu pojawil sie wyzej wspomniany problem. w efekcie panstwo piloctwo przyjebalo maszynka w beton az milo ;) oprocz tego wykrztusili ze w ktoryms z wachadlowcow, (projekt z 1980 roku!!!) sa te same filtry jakies tam co na poczatku. fakt ze mialo byc tanio i do wielokrotnego uzytku, za to wlasnie im kongres placi. no ale konczac to gadulstwo, zaloze sie ze ten ktorym kilka razy zajebali, bo inaczej nie da sie nazwac tego co widzialem na ich wlasnym filmie, to ten sam co wybuchl czyli challenger.
paaarraaanoooojaaaaa, jeeeeeest moooooojaaaaa! ;) alllalallalallallla bum cyk cyk itp itd ;)
z czuloscia pozdrawiam drogich radio sluchaczy.