are you hungry for a little more that you...
Komentarze: 1
slucham tego, czytam to, patrze na to, wciaz mnie w jakis sposob to dotyczy
aaaj?? co?? czy ty sie aby nie zalisz???? no pewnie ze tak, jakos komus kiedys gdzies musze nie?
a blog fajny do tego jest. nawet komentarze sa. wlasnie lejac podsluchalem kawalek rozmowy. po pierwsze wiem juz na co ta kurew wydaje pieniadze. oprocz kosmetykow trza oplacic przeciez komorke.
rainbowa, samochod na ktory nas nie stac, pierdolony wynalazkowy chleg, herbate, no i nie moge zapomniec o jasnie panie pierdolonym kabaczku. niech ktos mi kurwa powie, czemu ja to musze znosic?
ja wiem ze powinienem cieszyc sie ze zyje, ze potrafie mowic i zajac sie soba. ale czemu ja to musze znosic???? no co? co jest, czy ja bylem jakis SS-manem? albo co? co to kurwa jest???? przeciez nie wzbije sie lagodnym lotem, a moze wlasnie tego chcesz kurwo? ok, nie ma sprawy, mozesz byc pewna ze jezeli to zrobie, nie bedzie szansy na ratunek. ale jeszcze nie teraz, ty pierwsza. spotkamy sie przed waga. wtedy zostaniemy osadzeni. z tego by wynikalo ze wierze w boga. i pozwalam mu sie osadzic. wierze, wierze. i mam nadzieje ze zdycha gdzies w samotnosci, czy jest sad ostateczny dla boga?
czy dobrym bogiem byl? byl taki jakim go sobie sami stworzyliscie frajerzy. i taka ma moc, jaka wiare w nim pokladacie.
Dodaj komentarz